Wpisy
Czas na prostotę
Powoli zaczynamy wychodzić z naszych zimowych "skorupek"…
Kończy się czas gromadzenia energii oraz skupienia na własnym wnętrzu.
Zimą chętniej zaszywaliśmy się w domowym zaciszu, z książką na kanapie, albo wpatrując się w ogień kominka. Nasze ciało chciało pospać sobie dłużej, albo miało ochotę na popołudniowe drzemki.
Jeśli z jakiś względów nie mogliśmy pozwolić sobie na zwolnienie tempa i zimowe wycofanie do wnętrza na czas regeneracji, nasz organizm sam wymusił zatrzymanie. Każda infekcja, tzw choroba to nic innego jak informacja od ciała, że właśnie pora na odpoczynek i oczyszczenie ze złogów śluzu, tłuszczu i toksyn.
Czas pomiędzy zimą a wiosną to najlepsza pora na generalne porządki. Nie musimy za dużo robić, wystarczy po prostu uprościć swoje życie, a zwłaszcza dietę. Teraz powinniśmy jeść najmniej w stosunku do tego, co jemy przez resztę roku.

Jeśli odżywiamy się makrobiotycznie, tzn. nasza dieta oparta jest na naturalnych pokarmach sezonowych (i w przewadze lokalnych), to zauważamy że powoli kończą się zapasy warzyw korzeniowych, liściastych i okrągłych, a Natura nie daje nam jeszcze nowych roślin.
To dla nas informacja, że ubywa jedzenia, a więc jemy mniej i prościej. Dotyczy to także komponowania posiłków.
Polecam jednogarnkowe dania (np. zupy), gdzie wszystkie składniki pod wpływem ognia, na którym gotujemy idealnie łączą się ze sobą. Przy tego typu pokarmach bardzo ważna jest jakość składników. Jeśli do gotowania użyjemy np. warzyw, które były uprawiane przy użyciu chemii, to wszystkie pestycydy i inne trujące związki znajdą się w zjadanym roztworze. Warto znaleźć dobrego zaufanego rolnika, który ma jeszcze warzywa, najlepiej przechowywane w piwnicy lub kopcach.

Dla osób które mają trochę słabsze trawienie jednogarnkowe potrawy stanowią idealne rozwiązanie.
Druga propozycja na ten czas to jak najmniej składników na talerzu i jak najprostsze połączenia.
Orkisz z jarmużem, owies z brukselką, płaskurka z czarną fasolą, dynia z fasolką adzuki, pieczone warzywa korzeniowe, dynia hokkaido z tempehem, pasztet z kaszy gryczanej i cieciorki, pasztet z selera, kotleciki z surowej cieciorki i buraków, kotlety z kiszonej kapusty – to tylko niektóre przykłady dań na ten czas. Pamiętamy by w ciągu dnia zjeść coś kiszonego lub fermentowanego, wypić sok z kiszonego buraka, zupę zakwaszona domowym żurkiem, zjeść surówkę prasowankę.
Nie pijemy razem z posiłkami. Szczególnie ważne jest, by nie przyjmować płynów bezpośrednio po posiłkach, by nie rozrzedzać kwasów żołądkowych.
No i oczywiście nie jemy deserów po posiłkach. Monopolizują cały układ pokarmowy, co zaburza trawienie.
Apetyt na słodkie zaspokajamy naturalnie słodkimi warzywami, ziarnami i nasionami.
W porach przejściowych wzrasta apetyt na naturalnie słodki smak.
Razem z naturalnie ostrym smakiem niektórych warzyw i przypraw, przygotowuje nas dzięki wznoszącej energii do wiosny.
Pamiętamy by dodawać do potraw niewielkie ilości morskich warzyw – wodorostów, które bardzo wspomagają proces eliminacji toksyn z organizmu.
Sok z zielonych warzyw liściastych np. jarmużu pomaga usunąć nadmiar białka z ciała.
Z kolei wywar marchwi i długiej białej rzodkwi pity codziennie przez kilka tygodni pomaga usunąć złogi tłuszczowe.
Wspaniale oczyszcza i regeneruje wątrobę napój z grzybów shiitake, kiełków fasolki mung, liści rzodkwi i kaszy gryczanej niepalonej. Taki napój gotujemy ok. pół godziny w 5 kubkach wody pijemy 1-2 filiżanki dziennie przez 3 tygodnie.
Jeśli nie mamy dostępu do dobrej jakości zielonych warzyw, o tej porze roku stosujemy regularnie chlorellę i spirulinę dla wzmocnienia i oczyszczenia krwi i usuwania złogów.
Pamiętajmy by wychodzić do Natury, jeśli możemy to ugotujmy czasem w ogrodzie.
Ruch i kontakt z przyrodą bardzo wspomagają oczyszczanie i regenerację.
Kiedy staniesz na ziemi, oddaj wszystko, czego już nie potrzebujesz z intencją, by zamieniało się w żyzny kompost z którego narodzi się nowa jakość dla Ciebie i dla Ziemi...
8 lutego 2022 | Aleksandra Kos | Powrót do spisu wiadomości